Przepraszam. To słowo właściwie w tym momencie nie znaczy kompletnie nic, ale przepraszam.
Przepraszam za to, że nie potrafiłam tego poczuć, że nie umiem kochać. Że związek dwojga ludzi jest dla mnie abstrakcją. Że nie potrafiłam docenić kompletnie niczego, że ciągnęłam to tak długo licząc na moment w którym stwierdzę "Boże, jak ja go kocham!". A nie umiałam z każdą chwilą uświadamiając sobie jak bardzo go tym ranię.
Nie, Kubuś, nie jest mi z tym wygodniej. Czuję się paskudnie, jak ostatni śmieć.
Dawałeś mi radość i szczęście każdego dnia, dbałeś o mnie. Znajdując dla mnie piosenkę, po moim pytaniu "ok ale jak to ściągnąć?" już dawno to dla mnie robiłeś. Wszystkie Twoje działania miały mnie uszczęśliwiać, sprawiać, że poczuję się ważna i kochana. Nikt nigdy wcześniej mnie tak nie traktował. Jakbym była centrum wszechświata, a ja nie potrafiłam tego docenić.
Powiedzieć "to nie ty, to ja" jest straszną odpowiedzią na pytanie "dlaczego?", ale chyba też najlepszą.
Jesteś cudownym chłopakiem. Inteligentnym, wrażliwym, pomocnym. Mogłam na Ciebie liczyć w każdej sytuacji, nie istniały żadne przeszkody bo Tobie na mnie zależało. Idealny chłopak. Troskliwy, czuły, uważny wobec moich potrzeb. Jedynym Kubuś Twoim błędem było to,że się we mnie zakochałeś.
Nie mogę znieść tego jak bardzo Cię skrzywdziłam, zrujnowałam wszystko co tylko można było zrujnować.
Bardzo, bardzo za to przepraszam.
Będzie mi brakowało naszych rozmów, pocałunków na kanapie, wspólnego gotowania, spacerów z psem, frytek, Twojego psa, kina w piątkowy wieczór, wiecznego dotyku, trzymania za ręce. Cudownie przytulasz, chociaż jesteś chudy.
Bardzo przepraszam, że przeze mnie cierpisz.
Chciałabym byś kiedyś to zrozumiał. Nie przeżyłam dobrze tego wszystkiego rzucając się w Ciebie i szukając w Tobie ratunku. To był błąd, bo pociągnęłam Cię ze sobą na własne dno.
Przykro mi, że nie zobaczysz mnie już w tej sukience. Jestem też pewna, że nie odważę się jej założyć.
Przykro mi, ze względu na nasze wszystkie plany.
Uwielbiałam. Tęskniłam. Pragnęłam.
Ale nigdy nie umiałabym dać Ci tego, czego potrzebujesz najbardziej :miłości.
Mam nadzieję, że znajdziesz dziewczynę, która doceni to jaki jesteś, która pokocha Cię najmocniej na świecie, tak jak ja bym nie umiała.
I może to głupie, ale chcę Ci bardzo podziękować : to co mieliśmy było niepowtarzalne, w jakiś sposób, kiedyś doprowadzi mnie do czegoś w czym będę się dobrze czuła, a przede wszystkim prawdziwie.
Przepraszam. Naprawdę z całego serca przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz